środa, 28 grudnia 2011

Po drugiej stronie lustra

Zastanawialiście się kiedyś jak to jest po drugiej stronie sceny w teatrze? Mnie zawsze to intrygowało. Jak wykonawcy dostają się na scenę? Jak obsługa techniczna przygotowuje przedstawienie? Ciekawa sprawa. Niedostępna dla zwykłego bywalca teatru. Aż tu nagle dzisiaj miałam okazję dostać się za kurtynę. Od drugiej strony. Poznałam zaplecze teatru. Widziałam widownię od strony sceny. Widziałam kuluary teatru. Miejsca gdzie przygotowuje się kostiumy. Miejsca gdzie powstają dekoracje. Zapytacie: jak mi się to udało? Ha. Trzeba mieć taki wspaniały zawód jak ja. Wszędzie mogę być. Wszystko zobaczyć. :)

















































































czwartek, 8 grudnia 2011

Ulice Katmandu

"Gdybym potrafił opowiedzieć historię słowami, nie musiałbym dźwigać aparatu fotograficznego" Lewis Hine
Słowami amerykańskiego fotografa z początku XX wieku chcę rozpocząć mój niewielki opis tego co dzieje się w Katmandu.

Na ulicach Katmandu spotykamy tłumy ludzi. Europejczycy przeplatają się z Nepalczykami. Bogaci z biednym. Biedni z nieprawdopodobnie biednymi. Wszędzie hałas, gwar, dźwięki klaksonów samochodowych i rowerowych. Zmysły obserwatora pobudzane są na wszelkie możliwe sposoby bogactwem kolorów, zapachów.

Na ulicach robi się wszystko. Śpi, pracuje, modli się, myje. Przechadzając się po mieście ma się wrażenie występowania nieprawdopodobnego chaosu. Europejczyk ma wielkie trudności z zaakceptowaniem tego. Jednak mimo wszystko jest to bardzo ciekawe dla nas poprzez swoją egzotykę.













"Gdybym była tylko ciekawska, trudno byłoby mi powiedzieć do kogoś "Chcę przyjść do Ciebie do domu i wysłuchać historii twego życia" Wydaje mi się, że ludzie powiedzieliby "Zwariowałaś". Poza tym broniliby się ze wszystkich sił. Ale aparat fotograficzny to jakby alibi. Wielu ludzi chce, żeby na nich od czasu do czasu zwracano uwagę, a można to zrobić w ten sposób." Diane Arbus