W dniach 7 - 10 sierpnia 2014r odwiedziłam Karkonosze. Przeszłam sobie od schroniska do schroniska na odcinku Szklarska Poręba - Karpacz. Większość drogi szłam po czeskiej stronie ale nocowałam w polskich schroniskach.
Pierwsza była Szrenica, z cudownym zachodem słońca:
Następnego dnia od rana zwiedzałam dolinę Łaby:
Następny nocleg w schronisku Odrodzenie z przepięknym zachodem słońca:
Sobota zaczęła się od pięknych widoków:
Przez cały dzień było pięknie. Tym razem szłam doliną Białej Łaby i przez Lucni Boudę dotarłam do Samotni.
"Okrążyli górę i poczęli wspinać się na jej szczyt łożyskiem wyschłego potoku.
- Jaki dziwny kolor tych kamieni - odezwała się panna Izabela patrząc na kawały wapienia poplamionego brunatnymi piętnami.
- Ruda żelazna - odparł Wokulski.
- O nie - wtrącił Węgiełek - to nie ruda, to krew..."
W niedzielę rano, czekając na mszę na Śnieżce, buszowałam po krzakach przy Samotni:
Następnie uczestniczyłam w pięknej liturgii odpustowej z okazji dnia św Wawrzyńca:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz