Ostatnie dni pokazały, że w życiu różnie bywa z planowaniem. Pojechałam na 3 dni w Pieniny, na plener fotograficzny i pogoda była tak nieciekawa, że nie chciało się wyciągać aparatu. Natomiast będąc w delegacji w Biłgoraju pogoda i zjawiska przyrodnicze zachwyciły mnie. Szczęśliwie miałam aparat przy sobie. Załączam zdjęcia z kilku godzin przed i po pracy:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz